Czy w przypadku każdego rodzaju niepłodności występuje dysbioza pochwy?

Rola mikrobioty pochwy w niepłodności została potwierdzona: dysbioza nie tylko różni się w zależności od rodzaju niepłodności – współistniejące infekcje bakteryjne i wirusowe mogą przyczyniać się do niepłodności.

Wydaje się, że niepłodność, która dotyka około 15% par w wieku rozrodczym, jest silnie związana z dysbiozą mikrobioty pochwy.

Jednak do tej pory niewiele badań dotyczyło różnic w mikrobiocie pochwy między kobietami z niepłodnością pierwotną (niemożność zajścia w ciążę po 12 miesiącach starań) i wtórną (trudności z zajściem w ciążę po pierwszej ciąży).

Stąd niedawne badanie 1 mające na celu scharakteryzowanie dysbiotycznej mikrobioty pochwy i jej związku z niepłodnością u 136 meksykańskich kobiet, u których zdiagnozowano niepłodność pierwotną (58 kobiet) lub wtórną (78).

17,5% Niepłodność dotyka około 17,5% dorosłej populacji lub około jednej na sześć osób na całym świecie. Częstość jej występowania różni się nieznacznie w zależności od regionu lub zamożności kraju. ²

48 mln Niepłodność dotyka 48 mln par na całym świecie. Przyczyny, czasami niewyjaśnione, obejmują czynniki hormonalne, genetyczne lub środowiskowe wpływające zarówno na mężczyzn, jak i na kobiety. ³

Wpływ wieku

Analiza próbek z pochwy wykazała, że wiek był głównym czynnikiem warunkującym typologię flory pochwy kobiet biorących udział w badaniu.

Stwierdzono również, że wiek był dodatnio skorelowany z niepłodnością pierwotną (starsze pacjentki były bardziej dotknięte niemożnością zajścia w ciążę) i odwrotnie skorelowany z niepłodnością wtórną.

Jednak, jak podkreślają naukowcy, mikrobiota pochwy zmienia się przez całe życie, wraz ze spadkiem ochronnych bakterii Lactobacillus i zwiększoną wrażliwością na dysbiozę. Naukowcy postawili zatem hipotezę (która nie została jeszcze zweryfikowana), że zmiany w mikrobiocie mogą wyjaśniać trudności w poczęciu dziecka w sposób naturalny czy wspomagany, a tym samym zwiększoną częstość występowania pierwotnej niepłodności u starszych kobiet.

Czy można przewidzieć przedwczesny poród na podstawie mikrobioty pochwy?

Learn more

Dwa rodzaje niepłodności, dwie mikrobioty

Analiza mikrobioty pochwy wykazuje mniejszą przewagę pałeczek kwasu mlekowego u kobiet dotkniętych niepłodnością w porównaniu z florą kobiet płodnych.

Wyraźne są przede wszystkim różnice między kobietami cierpiącymi na niepłodność pierwotną i wtórną.

  • U kobiet cierpiących na niepłodność pierwotną dominowały korzystne bakterie Lactobacillus crispatus i Lactobacillus gasseri, ale naukowcy odnotowali również wysoki odsetek Gardnerella vaginalis i Fannyhessea vagina, bakterii współwystępujących w przypadku waginozy. Obecność G. vaginalis jest silnie związana z obecnością wirusa HPV.
  • W przypadkach niepłodności wtórnej obecność G. vaginalis idzie w parze z obecnością wirusa Epsteina-Barr, a nawet Haemophilus influenzae. Bardziej rozpowszechnione są również bakterie przenoszone drogą płciową – niektóre z nich są związane z niepłodnością: Ureaplasma parvum, Ureaplasma urealyticum, Mycoplasma hominis i Chlamydia trachomatis.

Dwa kierunki badań

Wyniki te wskazują, że skład mikrobioty pochwy może odgrywać decydującą rolę w niepłodności i utorować drogę do dostosowanych terapii opartych na zmianach w mikrobiocie pochwy.

Ponadto wydaje się, że współistniejące infekcje bakteryjne i wirusowe nasilają dysbiozę i przyczyniają się do niepłodności. Stąd zainteresowanie badaniami, które obejmują nie tylko oceny bakteryjne, ale także wirusowe i grzybicze, aby móc w pełni zrozumieć rolę mikrobioty w niepłodności.

Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości Ginekologia

Niepłodność: współwystępowanie bakterii i wirusów w pochwie

Każdy rodzaj niepłodności charakteryzuje się określonymi zaburzeniami równowagi w zakresie mikrobioty pochwy, a także własnymi wirusami i bakteriami, które (jak się uważa) odgrywają wspólną rolę w dysbiozie… i być może powodują trudności z zajściem w ciążę?

Mikrobiota pochwy
Photo LP: Infertilité : des bactéries et des virus vaginaux co-impliqués

Niepłodność, delikatna kwestia, która dotyka ponad 15% par w wieku rozrodczym, może (również) mieć swoje źródło w mikrobiocie pochwy.

17,5% Niepłodność dotyka około 17,5% dorosłej populacji lub około jednej na sześć osób na całym świecie. Częstość jej występowania różni się nieznacznie w zależności od regionu lub zamożności kraju. ²

48 mln Niepłodność dotyka 48 mln par na całym świecie. Przyczyny, czasami niewyjaśnione, obejmują czynniki hormonalne, genetyczne lub środowiskowe wpływające zarówno na mężczyzn, jak i na kobiety. ³

Założenie to, omawiane w związku z zapłodnieniem in vitro i ogólnie niepłodnością, zostało potwierdzone w badaniu 1 przeprowadzonym w grupie 136 meksykańskich kobiet, u których zdiagnozowano niepłodność pierwotną (brak ciąży po 12 miesiącach starań) lub niepłodność wtórną (trudności z ponownym zajściem w ciążę po pierwszej ciąży).

Naukowcy przeanalizowali próbki pobrane z pochwy każdej z tych kobiet, aby lepiej zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się w ich mikrobiocie i jaki jest tego związek z płodnością.

Więcej lat, mniej pałeczek kwasu mlekowego

Po pierwsze, wiek jest kluczowym czynnikiem. Im starsza kobieta, tym większe prawdopodobieństwo, że cierpi na niepłodność pierwotną, podczas gdy wydaje się, że niepłodność wtórna bardziej dotyka młodsze kobiety. Od dawna wiadomo już, że mikrobiota pochwy zmienia się wraz z wiekiem, a korzystne bakterie pochwy (słynne Lactobacillus) stopniowo ustępują miejsca mniej korzystnym bakteriom. Dla naukowców zmiany te mogą częściowo wyjaśniać, dlaczego po kilkudziesięciu latach trudniej jest zajść w ciążę w sposób naturalny (lub nawet z pomocą medyczną).

Dwa rodzaje niepłodności, dwie różne mikrobioty

Naukowcy wykazali przede wszystkim, że kobiety cierpiące na niepłodność pierwotną i te, u których zdiagnozowano niepłodność wtórną, mają różną mikrobiotę pochwy.

  • U kobiet cierpiących na niepłodność pierwotną korzystne bakterie Lactobacillus, choć nadal stanowią większość, straciły część swojej supremacji na rzecz bakterii, bez których pochwa mogłaby się obejść, takich jak duet Gardnerella vaginalis i Fannyhessea vagina, zaangażowanych w (sidenote: Bakteryjne zapalenie pochwy Bakteryjne zapalenie pochwy (BV) to rodzaj zapalenia pochwy spowodowanego brakiem równowagi wśród gatunków bakterii normalnie bytujących w pochwie. ) . To nie wszystko: wydaje się, że obecność G. vaginalis jest silnie związana z zakażeniem wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Niezły spisek!
  • Flora kobiet cierpiących na wtórną niepłodność jest również zaburzona, ale w inny sposób: G. vaginalis często idzie w parze z wirusem opryszczki. Obecne są również bakterie odpowiedzialne za infekcje przenoszone drogą płciową.

Stąd zdaniem autorów ważne jest, aby mieć na oku nie tylko bakterie chorobotwórcze, ale także wirusy, ponieważ wydaje się, że działają one wspólnie, wywierając skumulowany wpływ na niepłodność. Jednak wciąż jest nadzieja: mikrobiota pochwy powinna umożliwić lepsze zrozumienie niepłodności i zaproponowanie bardziej dostosowanych metod leczenia.

Mikrobiota pochwy

Dowiedz się więcej
Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości

Entakapon a jelita: ukryty wpływ na leczenie choroby Parkinsona

Każda przepisywana przez nas pigułka wpływa na organizm bardziej, niż się nam wydaje. Entakapon, często przepisywany lek przeciw chorobie Parkinsona, nie tylko pomaga pacjentom, ale także przebudowuje mikrobiotę ich jelit. Sprawia, że bakterie takie jak E. coli dostają nowe możliwości rozwoju. Czy zatem lek ten jest w stanie zmieniać skuteczność swojego działania?

To tu, w labiryncie ludzkich jelit, entakapon – lek na chorobę Parkinsona – wszczyna niezamierzoną wojnę. Naszą wiedzę o interakcji leku z mikrobiotą może zmienić odkryty przez badaczy nieprzewidziany wpływ entakaponu na bakteryjne społeczności bytujące w jelitach, którego konsekwencje wykraczają daleko poza zamierzone działanie leku na układ nerwowy.

Entakapon: mistrz kradzieży żelaznej rezerwy

Entakapon od dawna jest uważany za lek bardzo ważny w walce z chorobą Parkinsona, ponieważ przedłuża działanie lewodopy poprzez opóźnienie jej rozkładu. W trakcie swojej podróży przez przewód pokarmowy dokonuje on jednak zuchwałej kradzieży cząstek. Entakapon niezwykle skutecznie wiąże żelazo – działa jako chelator zubażający środowisko panujące w jelitach o żelazo.

Tego składnika odżywczego o fundamentalnym znaczeniu zarówno dla ludzi, jak dla mikroorganizmów, nagle zaczyna brakować. Konsekwencje braku żelaza uderzają w mikrobiotę: populacje niektórych bakterii zaczynają głodować, a inne rozkwitają. 

Badanie 1, opublikowane niedawno w Nature Microbiology wykazało, że bakterie takie jak Escherichia coli świetnie prosperują w tych warunkach, natomiast inne bakterie, takie jak Bacteroides uniformis i Clostridium sensu stricto, zanikają.

Ta subtelna, ale znacząca zmiana równowagi mikrobioty może tłumaczyć różnice odpowiedzi pacjentów na leczenie entakaponem. Obecność lub brak kluczowych gatunków bakterii, z których wiele odgrywa istotną rolę w metabolizmie leków i regulacji odporności, może decydować o tym, czy lek działa zgodnie z zamierzeniem, czy ma niepożądane działania uboczne.

Ukryte ryzyko: entakapon a ruch oporu mikroorganizmów

Chyba najbardziej nieoczekiwanym i niepokojącym odkryciem dokonanym podczas tego badania jest wybór opornych na antybiotyki, zjadliwych szczepów bakterii. Powodowany przez entakapon głód żelaza zdaje się sprzyjać mikroorganizmom wyposażonym w genetyczne mechanizmy pozwalające im przeżyć w tych trudnych warunkach.

Są wśród nich bakterie z genami powiązanymi z opornością na środki przeciwmikrobowe (AMR), co czyni bardziej prawdopodobnym to, że długotrwałe stosowanie entakaponu może zwiększać ryzyko wystąpienia infekcji opornych na leki. Odkrycie to ma szczególne znaczenie z uwagi na nasilający się globalny kryzys oporności na środki przeciwmikrobowe. 

Jeżeli entakapon pośrednio sprzyja powstawaniu środowiska korzystnego dla rozwoju opornych bakterii, to leczenie choroby Parkinsona i ochrona zdrowia pacjentów stają się przez to jeszcze bardziej skomplikowane. Czy przed przepisaniem entakaponu lekarze powinni badać skład mikrobioty? Czy równoległe terapie, takie jak celowana suplementacja żelaza, mogą ograniczyć te skutki? Pytania te wymagają pilnego zbadania.

Implikacje dla leczenia: opieka w chorobie Parkinsona na nowo

Dopiero zaczynamy poznawać złożone relacje między lekami a mikrobiotą, ale badanie to sygnalizuje konieczność bardziej holistycznego podejścia do leczenia choroby Parkinsona.

Obiecującą interwencją jest suplementacja żelaza w odpowiednim czasie. Żelazo przyjmowane doustnie może zmniejszyć wchłanianie entakaponu, dlatego jego suplementacja o innej porze dnia, a nawet opracowanie systemów celowanego podawania w celu uzupełnienia jego poziomu w jelitach, może przywrócić równowagę mikroorganizmów bez zaburzania skuteczności leków.

Ponadto precyzyjne podejście do leków może udoskonalić leczenie entakaponem poprzez uwzględnienie jedynego w swoim rodzaju składu mikrobioty. Jeżeli niektóre profile mikrobioty pozwalają przewidywać większe ryzyko dysbiozy, lekarze mogliby korygować dawkowanie leków lub wziąć pod uwagę alternatywne terapie.

Badanie to przypomina, że żaden lek nie działa w próżni. Oprócz oddziaływania na organizm człowieka leki zmieniają ekosystem mikrobioty. Niektóre z tych zmian dopiero zaczynamy rozumieć. Entakapon, kiedyś uważany tylko za narzędzie do radzenia sobie z problemami neurologicznymi, może być kluczowym czynnikiem kształtującym mikrobiotę jelit – korzystnie albo niekorzystnie.

Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości Gastroenterologia

Czy lek na chorobę Parkinsona może zmienić bakterie jelitowe?

Czy to możliwe, że pigułka przeznaczona dla chorych na chorobę Parkinsona zmienia również bakterie żyjące w ich jelitach? Naukowcy odkryli, że tak właśnie może działać entakapon: jednym bakteriom pomaga rosnąć, a inne eliminuje. Czy może to wpłynąć na skuteczność leku? 1

Mikrobiota jelit Zaburzenia neurologiczne

Codziennie miliony ludzi biorą leki leki przeciw chorobom, wierząc, że działają one tylko na problem, z myślą o którym powstały. Co jednak, jeżeli pigułka przyjmowana przeciw chorobie Parkinsona zmienia również delikatną równowagę bakterii w jelitach? Nowe badanie wykazało zaskakujący związek między entakaponem – często stosowanym lekiem na chorobę Parkinsona – a zmianami mikrobioty jelitowej – społeczności bakteryjnej bytującej w naszych jelitach.

8,5 mln W 2019 r. na świecie ponad 8,5 mln osób było dotkniętych chorobą Parkinsona. ²

329 000 zgonów W 2019 r. choroba Parkinsona spowodowała 329 000 zgonów, co oznacza wzrost o ponad 100% od 2000 r. ²

Lek, który robi więcej, niż od niego oczekiwano

Entakapon często jest przepisywany, aby pomóc chorym na chorobę Parkinsona przez przedłużenie działania stosowanej u nich jako lek podstawowy lewodopy. Naukowcy stwierdzili jednak, że robi coś jeszcze: w jelitach wiąże się z żelazem, odbierając bakteriom dostęp do tej ważnej substancji odżywczej. Powoduje to zachwianie naturalnej równowagi mikrobioty, co sprzyja wzrostowi niektórych bakterii, zwłaszcza Escherichia coli (E. coli).

Być może słyszeliście o E. coli w kontekście zatruć pokarmowych, ale w rzeczywistości wiele typów tej bakterii żyje w naszych jelitach, nie wyrządzając szkody. Kiedy jednak za bardzo się rozmnożą, mogą powodować problemy trawienne, a nawet mieć związek z przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Badanie sugeruje, że osoby przyjmujące entakapon mogą odczuwać niezamierzone działanie na zdrowie swoich jelit, ponieważ wpływ leku na dostępność żelaza uderza w społeczność bakteryjną.

Choroba Parkinsona: Definicja

Choroba Parkinsona to degeneracyjna choroba mózgu związana z zaburzeniami motorycznymi (powolnością ruchu, drżeniem, sztywnością i brakiem równowagi) oraz innymi powikłaniami, przede wszystkim zaburzeniami poznawczymi, psychicznymi, zaburzeniami snu oraz bólami i zaburzeniami sensorycznymi. 2

Ważną cechą charakterystyczną tej choroby są również zaburzenia żołądkowo-jelitowe. U pacjentów zaobserwowano dysbiozę jelit. Wiele badań wykazało, że mikrobiota jelitowa za pośrednictwem osi jelita-mózg gra ważną rolę w zagrożeniu tym schorzeniem i jego rozwoju. 3

Jakie to ma znaczenie?

Mikrobiota jelitowa odpowiada nie tylko za trawienie – odgrywa również rolę w metabolizmie leków. Niektóre bakterie jelitowe rozkładają leki, zanim dotrą one do krwiobiegu, natomiast inne mogą zaburzać efektywność leczenia. Ponieważ entakapon wpływa na to, które bakterie mają się świetnie, a które wręcz przeciwnie, może ono nie być jednakowo skuteczne u wszystkich pacjentów.

Oznacza to, że dwie osoby przyjmujące tę samą dawkę entakaponu mogą różnie zareagować na ten lek. U jednej wyniki mogą być znakomite, a u drugiej leczenie może być mniej skuteczne, ponieważ wpływają na nie bakterie jelitowe. Poznanie tych interakcji jest kluczem do doskonalenia przyszłych terapii i zapewnienia, że leki będą działać zgodnie z zamierzeniami bez zaburzania stanu zdrowia jelit.

W ciągu ostatnich 25 lat częstotliwość występowania tej choroby podwoiła się.

Wśród chorych mężczyzn jest więcej niż kobiet. 2

Spojrzenie w przyszłość

Co więc można zrobić? Naukowcy sugerują, że znalezienie sposobów równoważenia mikrobioty może pomóc pacjentom chorym na chorobę Parkinsona uniknąć tych potencjalnych problemów. Jednym z pomysłów jest korekta poziomu żelaza w jelitach, być może poprzez suplementy przyjmowane oddzielnie od entakaponu, aby zapobiec nadmiernym zmianom liczności bakterii takich jak E. coli.

Na razie pracowników służby zdrowia zachęca się do uwzględniania mikrobioty jelit przy przepisywaniu entakaponu. Potrzebne są dalsze badania, aby dokładnie poznać metody zapobiegania tym zmianom, badanie to otwiera jednak drogę do bardziej indywidualnego podejścia do leczenia i umożliwienia lekarzom adaptacji terapii w oparciu o bakterie jelitowe pacjenta.

Mikrobiota to wielki, złożony świat istniejący w naszym wnętrzu. Dowiadując się więcej o jej roli, możemy stwierdzić, że dbałość o zdrowie jelit jest tak samo ważna jak leczenie samej choroby.

Oś jelita-mózg: Jaką rolę odgrywa mikrobiota?

Dowiedz się więcej
Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości

Katar i astma: czy winna jest mykobiota nosa?

Jak wykazuje niedawne badanie, u młodych ludzi cierpiących na przewlekłe choroby dróg oddechowych, takie jak astma i katar, występuje zaburzenie mykobioty nosa. To odkrycie, pierwsze tego rodzaju, może otworzyć drzwi do opracowania nowatorskich terapii.

O ile ścisły związek między bakteriami zawartymi w mikrobiocie uszu, nosa i gardła a przewlekłymi chorobami dróg oddechowych jest już dobrze udokumentowany, to niewiele wiadomo o roli grzybów w tych chorobach. Badania wskazują na udział grzybów w astmie, ale niewiele z nich zajęło się konkretnie grzybami obecnymi w jamach nosa. 

Badacze z Uniwersytetu w Porto w Portugalii 1 postanowili pogłębić wiedzę na ten temat poprzez porównanie mykobioty nosa osób cierpiących na katar sienny i/lub astmę i zdrowych. Aby dokonać tego porównania, pobrali próbki z nosów 339 portugalskich dzieci i młodych dorosłych podzielonych na 4 grupy zależnie od stanu zdrowia:

  • katar alergiczny (47 osób)
  • katar alergiczny i astma (155 osób)
  • astma (12 osób)
  • brak chorób dróg oddechowych – grupa kontrolna (125 osób)

Znaczne różnice środowisk złożonych z grzybów

Następnie naukowcy określili skład taksonomiczny, interakcje, zróżnicowanie funkcjonalne i szlaki metaboliczne grzybów, stosując techniki sekwencjonowania nowej generacji.

W efekcie stwierdzili u wszystkich uczestników badania 14 różnych rodzajów grzybów należących do dwóch rodzin, Ascomycota i Basidiomycota. Wśród tych rodzajów wykryto grzyby takie jak Aspergillus, Candida czy Penicillium, znane z tego, że są alergenami lub patogenami oportunistycznymi. Zdaniem badaczy dowodzi to, że w jamach nosa kryje się duża ilość czynników, które mogą powodować katar alergiczny lub astmę.

Odkryli oni też, że mykobiota nosowa uczestników cierpiących na choroby układu oddechowego jest bardzo zmieniona w porównaniu z grupą kontrolną, mianowicie, społeczności grzybów są bogatsze i bardziej zróżnicowane. Natomiast różnice między poszczególnymi grupami chorych są minimalne. 

Sieci interakcji między grzybami również są bardziej złożone i gęstsze, zwłaszcza w przypadku łącznego występowania kataru i astmy, co sugeruje wpływ grzybów na środowisko odpornościowe nosa.

Karmienie piersią spowalnia dojrzewanie mikrobioty nosa, co dobrze działa przeciw astmie

Zgodnie z niedawnym badaniem przeprowadzonym na ponad 2000 dzieci w wieku poniżej roku karmienie ich wyłącznie piersią przez ponad trzy miesiące wspomaga stopniowe dojrzewanie mikrobioty jelitowej, a także nosowej dziecka. 2 Ta powolna, stopniowa kolonizacja błon śluzowych przez bakterie chroni niemowlę przed infekcjami dróg oddechowych i zmniejsza ryzyko zachorowania na astmę. Natomiast przedwczesne odstawienie od piersi sprzyja zbyt wczesnemu nabyciu niektórych mikroorganizmów, takich jak Ruminococcus gnavus, których obecność jest związana z podwyższonym ryzykiem astmy.

Możliwe cele terapeutyczne

Co ciekawe, w mykobiocie osób chorych jednocześnie na astmę i katar trzy szlaki metaboliczne występowały szczególnie obficie. Chodzi o wytwarzanie rybonukleotydu 5-aminoimidazolu, czyli AIR – produktu pośredniego biosyntezy puryny, który uczestniczy w metabolizmie energetycznym i w syntezie DNA. Zdaniem badaczy AIR może w przyszłości być celem terapeutycznym w diagnostyce i leczeniu alergicznych chorób dróg oddechowych. 

Zanim jednak będzie można mówić o nowych terapiach, konieczne będą dalsze badania w celu lepszego poznania roli grzybów w stanach zapalnych dróg oddechowych. Muszą one obejmować badania podłużne uwzględniające kilkukrotne pobieranie próbek w różnych terminach i uwzględnienie w większym stopniu różnych zmiennych specyficznych dla chorych: nasilenia choroby, stosowanego leczenia itp. 

Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości Otorynolaryngologia Medycyna ogólna

Katar i astma: czy grzyby bytujące w nosie grają w nich jakąś rolę?

Czy pewnego dnia trzeba będzie wybrać się na grzyby zawarte w mikrobiocie nosa, żeby wykryć i leczyć katar alergiczny albo astmę? Całkiem możliwe! Przeprowadzone niedawno badanie 1 wykazało, że te dwie przewlekłe choroby dróg oddechowych mają związek z bardzo szczególnymi „mykobiotami”. 

Mikrobiota górnego odcinka układu oddechowego Mikrobiota płuc Zaburzenia oddychania

Mrowienie w nosie, kichanie, cieknący nos, zapalenie spojówek przy katarze alergicznym. Zadyszka, gwiżdżący oddech, kaszel, ucisk w klatce piersiowej w przypadku astmy.

Rozpoznajesz te objawy charakterystyczne dla przewlekłych chorób dróg oddechowych? Jeżeli tak, to wiedz, że populacje mikroskopijnych grzybów (słynna „mykobiota”) żyjące w nosach osób zdrowych prawdopodobnie bardzo się różnią od tych, które zamieszkują nosy naszych bliskich dotkniętych tymi problemami. Może to być bardzo dobra nowina i promyk nadziei na lepszą diagnostykę i opracowanie nowych terapii.

Od 400 do 500 mln osób na całym świecie choruje na katar alergiczny ² ³

262 mln osób cierpiało na astmę w 2019 r. ⁴

Tajemniczy świat grzybów żyjących w nosie

Od dawna wiadomo, że dysbioza – zwłaszcza w przypadku mikrobioty ORL (uszu, nosa i gardła) – gra pewną rolę w powstawaniu i rozwoju chorób dróg oddechowych, takich jak katar alergiczny – inaczej katar sienny – i astma. Jej bakteryjny komponent był już wielokrotnie badany. A co z grzybami, które również są elementem mikrobioty?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, zespół doktora Luisa Delgado, immunologa z Uniwersytetu w Porto (Portugalia) zrekrutował 339 dzieci i młodych dorosłych, z których 125 było zdrowych, a 214 cierpiało na katar, astmę albo obie te choroby jednocześnie. Następnie naukowcy pobrali próbki mikrobioty nosowej wszystkich uczestników badania, aby zanalizować charakter i organizację społeczności grzybów.

Zaburzenia oddychania

Dowiedz się więcej

Wyniki wskazują przede wszystkim, że mykobiota uczestników cierpiących na choroby układu oddechowego bardzo się różni od występującej u osób zdrowych, głównie tym, że jest bogatsza i bardziej zróżnicowana.

Wśród rodzajów wspólnych dla wszystkich uczestników, zarówno chorych, jak i zdrowych, badacze wykryli niektóre grzyby znane jako patogeny oportunistyczne: Aspergillus, Candida itp. Zdaniem naukowców może to dowodzić, że jamy nosowe są również rezerwuarem grzybów potencjalnie szkodliwych, sprzyjających katarowi lub astmie, tak jak to już stwierdzono w przypadku bakterii.

455 000 osób zmarło w 2019 r. z powodu następstw astmy⁴

70% dzieci, których rodzice mają katar alergiczny, też na niego choruje ⁵

1 osoba na 4 w krajach rozwiniętych jest dotknięta katarem alergicznym ⁶ (we Francji jest ich 4 razy więcej niż 30 lat temu) ⁵

Ścieżki terapeutyczne w perspektywie

Wygląda na to, że u osób cierpiących jednocześnie na katar i astmę, czyli szczególnie dotkniętych stanem zapalnym, sieci tworzone przez grzyby są silniej ze sobą powiązane niż u osób cierpiących tylko na katar lub zdrowych, co wskazuje, że grzyby mogą być bardzo wrażliwe na sytuację immunologiczną gospodarza.

Katar alergiczny i astma – dwie powiązane ze sobą choroby

  • Astma występuje częściej u osób, u których pojawiają się również inne objawy alergii, takie jak katar albo egzema. 7
  • Trzy czwarte chorych na astmę ma również katar alergiczny. 8

O ile prace te pozwoliły zespołowi doktora Delgado zidentyfikować potencjalne cele przyszłych narzędzi diagnostycznych lub terapeutycznych, nasuwa się podstawowe pytanie: czy obecność konkretnej społeczności grzybów jest wynikiem stanu zapalnego śluzówki nosa, czy jego przyczyną? Aby na nie odpowiedzieć, konieczne będą dłuższe badania uwzględniające w większym stopniu profile pacjentów. Te pierwsze prace są jednak wielkim krokiem we właściwym kierunku.

The ENT microbiota

Dowiedz się więcej
Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości

Endometrioza: gdy dieta i mikrobiota wpływają na chorobę

Badania przeprowadzone na modelu mysim podkreślają istnienie związku między dietą, zdrowymi jelitami a endometriozą: dieta zachodnia podwaja wielkość zmian chorobowych, zmienia metabolizm i odporność, a także zaburza mikrobiotę jelitową gryzoni.

„Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem” – powiedzenie to, często przypisywane Hipokratesowi, może dotyczyć pacjentek chorych na endometriozę, czyli 10% kobiet w wieku rozrodczym.

Niektórzy naukowcy uważają, że dieta mniej prozapalna (bogata w warzywa i owoce, uboga w tłuszcze) zmniejsza ból związany z endometriozą. Czy zatem ubota w błonnik, a bogata w tłuszcze dieta zachodnia może zaostrzać chorobę? Tak – odpowiada zespół 1, który przeprowadził badania na modelu mysim.

10% Endometrioza dotyka prawie 10% kobiet i dziewcząt w wieku rozrodczym na świecie, czyli 190 mln osób. ²

Dwa razy większe zmiany chorobowe

Młode myszy w wieku 8 tygodni były przez 4 tygodnie na diecie kontrolnej (17% tłuszczów) lub na diecie naśladującej zachodni sposób odżywiania się (45% tłuszczów, mało błonnika). U myszy tych chirurgicznie wywołano endometriozę. Rozwój zmian chorobowych obserwowano przez 7 tygodni przy użyciu ultradźwięków, po czym myszy uśmiercono, aby zanalizować występujące u nich zmiany.

Jaki był wynik? U myszy karmionych na sposób zachodni zmiany chorobowe były dwa razy większe niż u tych, które utrzymywano na diecie kontrolnej. Co więcej, zmiany te wykazywały większe zwłóknienie i proliferację komórek. 

Zaburzenia metabolizmu i odporności

Jednocześnie obserwowano zaburzenia metabolizmu i odporności. Dieta zachodnia:

  • nasila aktywność makrofagów w zmianach chorobowych, 
  • pobudza szlak leptyny uczestniczący w migracji i inwazji komórek i znany z wpływu na metabolizm glukozy, 
  • nasila utlenianie glukozy uczestniczącej w rozrastaniu się zmian chorobowych.

Na tej podstawie autorzy sformułowali hipotezę „metaboliczną”: endometrioza zaburza działanie bariery jelitowej, umożliwiając przenikanie toksycznych metabolitów bakteryjnych do krwi. Kończy się to stanem zapalnym niskiego stopnia i zaklętym kręgiem: leptyna sprzyja inwazji, implantacji i rozrostowi komórek endometrium, dla którego paliwem jest nasilony metabolizm glukozy.

Mniej A. muciniphila

Badanie mikrobioty jelitowej myszy wykazało też, że wywołanie endometriozy zmienia skład mikrobioty jelitowej niezależnie od stosowanej diety.

U myszy na diecie zachodniej wywołana endometrioza doprowadziła do spadku ilości, a nawet całkowitego zaniku Akkermansia muciniphila, bakterii często uważanej za przeciwzapalną. Spadek ten może iść w parze z większą aktywnością makrofagów zaobserwowaną w zmianach chorobowych.

Oczywiście, te wstępne wyniki dotyczą tylko myszy. Niezbędne będą kolejne, pogłębione badania, aby zrozumieć złożoną interakcję między mikrobiotą jelitową a endometriozą, określić rodzaje diety optymalne dla pacjentek dotkniętych endometriozą i ocenić efekty zdrowszej diety.

Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Artykuł Gastroenterologia

Dieta a endometrioza: kiedy do akcji wkracza mikrobiota jelitowa

Czy zbyt tłusta i uboga w błonnik dieta sprzyja endometriozie? Tak sugeruje niedawne badanie przeprowadzone na myszach. Sugeruje ono również, że ochronnie działa jelitowa bakteria A. muciniphila. 1

Mikrobiota jelit Mikrobiota pochwy Dolegliwości kobiece Dieta i Jej Wpływ na Mikrobiotę Jelita

Do endometriozy dochodzi wtedy, gdy tkanka podobna do tej, która wyściela macicę – i która jest usuwana podczas menstruacji – zaczyna wciskać się w miejsca, w których nie ma nic do roboty (takich jak jajniki, otrzewna i inne). W efekcie pojawiają się bóle, powikłane miesiączki, problemy trawienne, czasem też bezpłodność. Problem dotyczy około 10% kobiet w wieku rozrodczym.

Wiadomo już, że dieta może grać pewną rolę w pojawianiu się stanu zapalnego. Wygląda na to, że zrównoważona dieta pomaga zmniejszyć ból. Zespół badaczy postanowił sprawdzić, jakie skutki ma dieta wręcz przeciwna, typowo zachodnia, bogata w tłuszcze, a uboga w błonnik. W tym celu sięgnęli po króliki... a właściwie po myszy.

10% Endometrioza dotyka prawie 10% kobiet i dziewcząt w wieku rozrodczym na świecie, czyli 190 mln osób. ²

Dieta zachodnia = 2 razy większe zmiany chorobowe

Przez 4 tygodnie myszy były żywione albo „normalną” dietą gryzoni (17% tłuszczów), albo dietą typu fast food (45% tłuszczów, mało błonnika). Następnie chirurgicznie wywołano u nich endometriozę i przez 7 tygodni obserwowano ewolucję zmian chorobowych. I co? U myszy karmionych na sposób zachodni zmiany chorobowe były dwa razy większe niż u innych. Nie tylko większe, ale również bardziej włókniste i wypełnione komórkami w sposób wskazujący na maksymalną proliferację.

Metabolizm a odporność: zaklęty krąg

Skąd się to bierze? Dieta fast food prawdopodobnie rozregulowuje metabolizm i odporność:

  • wzmaga aktywność makrofagów (komórek odpornościowych, które w tym przypadku są raczej piromanami niż strażakami);
  • aktywizuje leptynę – hormon uczestniczący w rozrastaniu się zmian chorobowych i metabolizmie glukozy;
  • przyspiesza utlenianie glukozy stymulującej zmiany chorobowe.

Jaki związek ma z tym mikrobiota?

Badanie wykazało też, że endometrioza zaburza mikrobiotę jelitową myszy niezależnie od ich diety. Jednak u myszy na diecie zachodniej szczególnie jedna bakteria, znana z przeciwzapalnego działania Akkermansia muciniphila, częściowo zanika, gdy zostaje wywołana endometrioza. Wygląda więc na to, że choroba zaburza mikrobiotę jelitową, usuwając z niej ochronne bakterie.

Co teraz?

Są to dopiero wstępne wyniki, ponieważ badanie zostało przeprowadzone na myszach, a nie na ludziach. Potwierdzają one jednak kilka rzeczy: dieta ma duży wpływ na endometriozę, a zdrowsze żywienie może ograniczyć ból i rozwój choroby. Mikrobiota jelitowa prawdopodobnie również gra kluczową rolę w fizjopatologii endometriozy, a niektóre bakterie, takie jak Akkermansia muciniphila, mogą działać ochronnie.

Odkrycie to otwiera drogę do nowych metod leczenia opartych na modulacji mikrobioty. A więc, nie żegnając się z frytkami, może dodać do nich kilka warzyw, żeby sprawić przyjemność swoim najlepszym bakteriom?

Endometrioza i mikrobiota: czy istnieje związek?

Dowiedz się więcej
Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości

Mikrobiota jelitowa a zaburzenia snu: czy modulacja mikrobioty może stać się nową terapią?

Badania wykazują, że mikrobiota jelitowa wpływa na sen poprzez modulację produkcji maślanu – metabolitu oddziałującego na aktywność neuronów w podwzgórzu. Czy równowaga bakteryjna może stać się kluczem do nowych metod leczenia zaburzeń snu?

Sen

Powiedzenie „Sen jest lepszy niż jedzenie” nie bez powodu sugeruje powiązanie między układem trawiennym a mózgiem. W rzeczywistości istnieje wzajemna zależność między snem a mikrobiotą, oparta na osi jelita-mózg. Jak mikrobiota jelitowa wpływa na sen? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć zespół badaczy. 1

Rola mikrobioty i maślanu u myszy

W pierwszym etapie badań naukowcy analizowali sen dwóch grup myszy: z mikrobiotą wolną od patogenów oraz całkowicie pozbawionych mikrobioty.

Wyniki wykazały, że brak mikrobioty zaburza cykl czuwania i snu, zarówno w fazie światła, jak i ciemności. Co więcej, wcześniejsze badania tego samego zespołu pokazały, że deprywacja snu wiąże się z obniżonym poziomem maślanu (zarówno w kale, jak i w podwzgórzu), ale tylko u myszy z mikrobiotą.

Kolejny etap badań pokazał, że maślan produkowany przez bakterie jelitowe moduluje funkcję neuronów i sprzyja zasypianiu u gryzoni. Jak to możliwe? Maślan hamuje aktywność neuronów  (sidenote: Oreksyna To neuroprzekaźnik regulujący wiele różnych funkcji biologicznych, w tym cykl snu i czuwania, reakcję na nagrodę i stres, czujność oraz funkcje poznawcze. Zmiany poziomu oreksyny w ośrodkowym i obwodowym układzie nerwowym są powiązane z takimi schorzeniami jak narkolepsja, anoreksja psychiczna, związany z wiekiem spadek funkcji poznawczych oraz choroby neurodegeneracyjne. Więcej informacji Toor B, Ray LB, Pozzobon A et al. Sleep, Orexin and Cognition. Front Neurol Neu… ) w bocznym obszarze podwzgórza.

40% Bezsenność jest często schorzeniem przewlekłym, przy wskaźniku utrzymywania się na poziomie 40% w okresie 5 lat. ²

10-20% Około 10% dorosłych cierpi na zaburzenia bezsenności, a kolejne 20% doświadcza jej objawów okazjonalnie. ²

Bezsenność Kobiety, osoby starsze i osoby w trudnej sytuacji społeczno-ekonomicznej są bardziej narażone na bezsenność. ²

Wyniki potwierdzone w badaniach na ludziach

Ponieważ brak mikrobioty jelitowej wpływa na sen poprzez mechanizmy metaboliczne, naukowcy postanowili sprawdzić, czy osoby cierpiące na bezsenność wykazują zaburzenia mikrobioty i metabolizmu maślanu. W kolejnej fazie badań przeanalizowano próbki kału osób cierpiących na bezsenność oraz zdrowych: u cierpiących na bezsenność zaobserwowano zmniejszoną (sidenote: Zróżnicowanie alfa Liczba gatunków koegzystujących w danym środowisku )  oraz znaczący spadek 39 szczepów bakterii produkujących maślan. Wyjaśnia to niższy poziom maślanu w surowicy krwi osób źle śpiących.

Przeszczepianie mikrobioty… i snu

Aby wykazać związek przyczynowo-skutkowy między mikrobiotą a snem, naukowcy przeszczepili mikrobiotę pacjentów z bezsennością myszom pozbawionym flory jelitowej. W wyniku tego działania stężenie maślanu we krwi spadło, nastąpiła aktywacja neuronów oreksyny w podwzgórzu bocznym, co z kolei spowodowało bezsenność u gryzoni. Co ciekawe, doustne podanie maślanu sodu poprawiło jakość snu u myszy. 

Badania te potwierdzają przyczynową rolę osi mikrobiota jelitowa-mózg w regulacji snu. Zrozumienie mikrobiologicznych szlaków metabolicznych w regulacji snu otwiera drogę dla nowych terapii – poprzez stosowanie probiotyków lub maślanu.

Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości Gastroenterologia

Sekret dobrego snu tkwi w jelitach!

A co jeśli nasze jelita są kluczem do spokojnego snu? Aby dobrze się wyspać, nie wystarczy już tylko liczyć owce - trzeba także dbać o nasze bakterie jelitowe, aby upewnić się, że mamy mikrobiotę sprzyjającą dobremu snu.

Mikrobiota jelit Probiotyki
Sen

Powiedzenie "sen jest lepszy niż jedzenie" nie jest tak absurdalne, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że nasz brzuch ma coś do powiedzenia w kwestii snu… Jak to możliwe? Dzięki mikrobiocie jelitowej, czyli zbiorowi bakterii zamieszkujących nasze jelita. Aby to udowodnić, naukowcy przeprowadzili serię zaskakujących eksperymentów.

3 do 5 Dobry sen składa się z co najmniej 3 do 5 cykli snu po 90 min każdy. ²

10-20% Około 10% dorosłych cierpi na zaburzenia bezsenności, a kolejne 20% doświadcza jej objawów okazjonalnie. ³

40% Bezsenność jest często schorzeniem przewlekłym, przy wskaźniku utrzymywania się na poziomie 40% w okresie 5 lat. ³

Brak mikrobioty, brak dobrego snu u myszy

Najpierw naukowcy przyjrzeli się myszom: niektóre miały "zdrową" mikroflorę jelitową, inne nie miały jej wcale (ich jelita były sterylne). Wynik? Myszy bez mikrobioty miały całkowicie rozregulowany sen. Cykl dnia i nocy został zaburzony, jakby zapomniały ustawić swój wewnętrzny zegar biologiczny. Jaka więc rolę odgrywa mikrobiota dla naszego snu?

Tutaj wkracza do gry metabolit zwany maślanem, produkowany przez nasze bakterie jelitowe. Ten mały chemiczny "posłaniec" wydaje się mieć bezpośredni wpływ na nasz mózg, zwłaszcza na kluczowy obszar odpowiedzialny za sen – podwzgórze boczne będące ośrodkiem czuwania. Maślan wspomaga zasypianie, zmieniając aktywność niektórych neuronów.

Oś jelita-mózg: Jaką rolę odgrywa mikrobiota?

Dowiedz się więcej

A co z ludźmi?

Naukowcy postanowili sprawdzić, czy osoby cierpiące na bezsenność mają inną florę jelitową niż osoby dobrze sypiające. Wynik? Cierpiący na bezsenność wykazują zaburzenia równowagi mikrobioty, w szczególności mają mniej bakterii produkujących maślan. Efekt: mniej maślanu = mniej regenerującego snu. Obserwacje na myszach potwierdzają się zatem u ludzi.

Ale to jeszcze nie koniec. Naukowcy przeszczepili florę jelitową osoby cierpiącej na bezsenność myszom. I zgadnij, co się stało? Myszy zaczęły cierpieć na podobne problemy ze snem jak ludzie z bezsennością. Na szczęście podanie tym myszom maślanu sodu wystarczyło, by ponownie zasnęły w objęciach Morfeusza.

To odkrycie otwiera nowe możliwości terapeutyczne dla osób cierpiących na bezsenność. Być może pewnego dnia, oprócz ziołowej herbatki na sen, lekarze będą przepisywać kurację probiotykami, aby pomóc pacjentom w odzyskaniu zdrowego snu. Jedno jest pewne: aby dobrze spać, trzeba również troszczyć się o swoją mikrobiotę!

Summary
Off
Sidebar
On
Migrated content
Désactivé
Updated content
Désactivé
Hide image
Off
Wiadomości